Przygodę z robieniem wina domowego zacząłem jakiś rok temu. Zawsze chciałem je robić, ale jakoś nie było czasu czy warunków. Dzięki koledze, który jak to powiedział robi je z nudów też zacząłem. Trochę mi poopowiadał jak on je robi i z czego.
Oczywiści w robieniu wina domowego nie ma wielkiej filozofii, choć trzeba, co nieco wiedzieć, aby nie zepsuć owoców naszej pracy.
Ja preferuję wina słodkie i takie robię, czyli z dość dużą zawartością cukru, który w kraju strasznie podrożał. Jak niektórzy mówią wszystko wina unii europejskiej, bo teraz cukier ma troszkę gorzki smak, bo drogi. No, ale nie będziemy tutaj pisać o polityce, bo, po co się denerwować lepiej wrócić do tematu.
Niestety tutaj gdzie obecnie jestem ciężko było mi znaleźć sklep, w którym mógłbym kupić odpowiednie akcesoria, czyli butlę korki czy rurkę fermentacyjną no, ale dzięki koledze dowiedziałem się gdzie i za ile mogę to wszystko kupić, choć musiałem wybrać się po to do innej miejscowości. Szkoda tylko, że można było dostać butle 1 galonowe, czyli w przybliżeniu 5-cio litrowe (4, 54 litra) i obecnie w takich robię. Oczywiście przejrzałem Internet za butlami, ale ceny mnie troszkę odstraszyły, więc pozostałem przy tych 1 galonowych. Na obecną chwilę mam 5 takich butli z różnymi rodzajami wina, które opiszę osobno.
Całą resztę, czyli drożdże czy pożywki bez problemu kupiłem na e-bayu.
I tak rozpoczęła się przygoda z winem domowym. Na obecną chwilę rozlałem już trzy wina z winogron, ryżu i głogu a robią się kolejne z rodzynek, głogu, winogron i dwa śliwkowe z dwóch różnych odmian śliwki.
Sposoby robienia i uwagi przedstawię w kolejnym temacie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz